Przed Wami jedna z moich ulubionych opowieści.
Od dłuższego czasu marzyło mi się zrealizowanie sesji właśnie w tym miejscu.
Drewniana stodoła i surowe tynki opuszczonego domku pomimo upływu czasu nabrały jeszcze więcej uroku. Największą niespodzianką okazała się jednak studnia z ozdobną pompą... Tak bardzo urzeka mnie rustykalny klimat sesji i od pewnego czasu jestem ogromną fanką tej sielankowości...
Być może przywołuje mi beztroskie dziecięce czasy u mojej Babci na wsi... sama nie wiem... Ale oglądając te zdjęcia robi mi się przyjemnie na sercu...
Poza tym Sara i Franciszek potrafili się wspaniale odnaleźć w tym klimacie! Tak przy okazji - pozdrawiam Was serdecznie główni bohaterowie :)